W 12. dniu głodówki, 25 października 2024 r., Jan Karandziej zakończył swój protest, który odbywał się w siedzibie Regionu Częstochowskiego NSZZ „S”.
Głodówka była sprzeciwem wobec wielomiesięcznego przetrzymywania w areszcie tymczasowym ks. Michała Olszewskiego i dwóch byłych urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości. Jan Karandziej zakończył głodówkę, zgodnie z zapowiedzią, po uchyleniu aresztu wobec zatrzymanych.Oświadczenie Jana Karandzieja:
Pragnę podziękować Wszystkim, którzy nas wpierali. Najpierw Rodzinie, bo to najbliżsi zawsze płacą najwięcej za nasze działania, ale zaraz po tym moim opiekunom z częstochowskiej Solidarności.
Szczególnie panu przewodniczącemu Jackowi Strączyńskiemu, bo bez jego odważnej decyzji na „tak”, nie byłoby zapewne tego protestu. Dzięki jego otwartości i zrozumieniu maiłem poczucie bezpieczeństwa i niemal rodzinną atmosferę. Za co teraz wypowiadam słowa podziękowania, a wdzięczność w sercu pozostawiam na zawsze. Pani Annie Rakocz, szefowej Stowarzyszenia WIR, która była koordynatorem protestu na miejscu i pani Annie Dąbrowskiej, mojej rzecznik prasowej. Dziękuję również wszystkim pozostałym, niezwykle sympatycznym i pomocnym członkom „załogi” Solidarności , podkreślając zwłaszcza moją wdzięczność za tolerancję dla mnie, który na chwilę „wprowadził się” do miejsca ich pracy.
Wszystkim i każdemu z osobna dziękuję za wszelkie słowa poparcia, ofiarowane modlitwy, podziękowania i wyrazy solidarności. Tym, którzy dzwonili, sms-owali czy pisali maile. Tym, którzy podpisywali listy poparcia czy apele w naszej wspólnej trosce o aresztowanych. I choć szczególnie miłe bezpośrednie kontakty i rozmowy, za wszystkie dziękuję tak samo.
Chciałem też tą drogą wyrazić swoją wdzięczność wszystkim zaangażowanym w przekazywanie informacji na temat protestu. Przedstawicielom mediów, bo bez Waszej pracy nie bylibyśmy w swoim proteście tacy skuteczni. W tym, że dobro zwyciężyło i dziś wreszcie Ks. Olszewski i obie Panie wyjdą na wolność, macie Państwo również swoją zasługę, co tylko potwierdza, jaką wielką siłę ma prawda i szerokie jej propagowanie.
Serdeczne Wam wszystkim Bóg zapłać!
Protest głodowy Jana Karandzieja wspierali czynnie lublinianie: Stanisław Oroń, Waldemar Drewniak, Lech Ciężki i Piotr Gawryszczak.